Dzisiejszego ranka wraz z sąsiadem Rafałem wybraliśmy się na rekonesans po peryferiach Zabrza w dzielnicy Makoszowy. Nie wiem czy to ukłon w moją stronę ale tym razem niebyła to architektura a przyroda i wspomnienie moich młodzieńczych lat na łonie przyrody gdzie z rodzicami, bratem i siostrą spędzaliśmy czasami niedzielne popołudnia łowiąc rozwielitki i oczliki do karmienia naszych rybek akwariowych.
Na pewno tam jeszcze powrócimy późną jesienią !!!
Parę fotek z wypadu....
Na pewno tam jeszcze powrócimy późną jesienią !!!
Parę fotek z wypadu....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz